Szwedzi kochają przyrodę i są dumni, że natura od dekad odwzajemnia ich szacunek i oddanie. Jednym z miejsc, które miało odzwierciedlać to harmonijne współżycie, było Kolmarden, największy ogród zoologiczny w krajach skandynawskich.Wilki były wizytówką ogrodu, a program Bliski Kontakt z Wilkiem przyciągał rocznie tysiące osób chcących stanąć oko w oko z oswojonymi drapieżnikami. Wśród odwiedzających pojawiały się najbardziej znane osoby ze świata mediów, sportu i polityki, a spragnieni wrażeń turyści zasypywali media społecznościowe sympatycznymi zdjęciami z wilczego wybiegu. Dlatego gdy w czerwcu 2012 roku wilki z Kolmarden zagryzły swoją opiekunkę Karolinę, kraj był w szoku.Lars Berge poznał wszystkie okoliczności wypadku, lecz im więcej wiedział, tym trudniej było mu odpowiedzieć na pytanie: co poszło nie tak? Jak to możliwe, że w sercu najnowocześniejszego kraju na świecie stado oswojonych z obecnością ludzi wilków zaatakowało i zabiło człowieka? Co zawiodło? Procedury bezpieczeństwa czy wciąż niewystarczająca wiedza? A może pycha i chciwość wzięły górę nad rozsądkiem? Bez względu na odpowiedzi porozumienie człowieka ze zwierzęciem zostało zerwane. A może tak naprawdę nigdy go nie było?
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Nienawidzisz swojej firmy? Przeczytaj tę książkę! A jeśli ją kochasz, przeczytaj tym bardziej! W jednej z setek podobnych do siebie korporacji urzęduje Jens Jansen - pracownik średniego szczebla, brand manager. Jego przeciętność wpędza go w depresję, związek mu się rozpada, a nadęte pogadanki pseudospecjalistów od zawodowej motywacji budzą w nim obrzydzenie. Jednak mężczyzna nie ma w sobie dość siły, by coś w życiu zmienić. Po prostu - trwa głównie markuje robotę, krąży po biurze z pustymi kartkami, przechadza się w te i z powrotem, organizuje fikcyjne zebrania, trzyma przy uchu telefon z włączonym trybem samolotowym. Wypalony i znudzony postanawia w końcu zrobić to, o czym marzy od dawna: zniknąć raz na zawsze. Niestety, nie jest to takie proste. A gdyby tak znaleźć schronienie tam, gdzie nikt się nie spodziewa? Przecież nie będą go szukać w przepastnych korporacyjnych korytarzach, pustoszejących nocą open space`ach czy serwerowniach. Mężczyzna porzuca więc swój samochód, a telefon wysyła pocztą do górskiego schroniska w Laponii. Okazuje się, że nie on pierwszy wpadł na taki pomysł.
UWAGI:
Na okładce: Zjadliwa i zabójczo śmieszna satyra na pracę w korporacji.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni